środa, 19 lutego 2014

Prologue

Ciemna uliczka, ja i moja ofiara. 
Przykładam do jego skroni pistolet. 
Słychać tylko nasze oddechy i jego ciche pojękiwanie z bólu.
Śmieję się złośliwie.
Żałosne. - przebiega mi przez myśl.
Ciągnę za spust.
Strzał.
Mężcyzna upada, a z jego skroni wypływa strumień krwi, który po chwili tworzy czerwoną kałużę wokół jego głowy.
Zadowolona z siebie chowam broń do kieszeni i zakładam kaptur na głowę.
Wychodzę z ciemnej uliczki i znikam w mroku nocy.






__________________________________________________________________________

Jest prolog! :) Trochę późno, ale nie miałam czasu wcześniej napisać, a poza tym, mi jakoś zawsze najlepiej pisze się w późnych porach... Takie ze mnie nocne stworzenie :D
Prolog jak prolog, krótki.
Jak wam się podoba? Ja osobiście nie mam o nim żadnej konkretnej opinii... może być, ale wydaję mi się, że mógł wyjść trochę lepiej.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
No szantażu to chyba oczywiste, że nie wstawię xD
Tyle na dzisiaj :)
Do pierwszego rozdziału! xx
Pickle xx